poniedziałek, 24 marca 2014

XII. "- PROSZĘ STÓJ!..."



MUZYKA OBOWIĄZKOWO ! AUTOMATYCZNIE BĘDZIE WAM SIĘ POWTARZAĆ C;


Stałam na poboczu, nie czułam nic... Dziwnę przecież zawszę czuję tą samotność przez którą umieram z każdą sekundą. Nie wiedziałam skąd się tu wzięłam... Byłam ubrana w swoją starą ulubioną piżamę, tą samą co tamtej nocy... Nie było nikogo, było cicho i pusto. Była tylko prosta droga, która kończyła się ostrym zakrętem w prawo. 
Nagle usłyszałam ryk silników. W moją stronę zbliżały się dwa motory. - Przecież to on... - Szepnęłam pod nosem z niedowierzaniem, a w moje oczy się momentalnie zaszkliły. Zbliżały się coraz bliżej i bliżej. W pewnym momencie zauważyłam że maszyny zmniejszają po między sobą odległość. 
- NIE! - Krzyknęłam przerażona, gdy motor nieznajomego uderzył w niebieski motor Toma. Widziałam że przez pierwsze sekundy nie mógł złapać równowagi i niebezpiecznie się poruszał na boki, lecz po chwili walczenia z maszyną jechał już prosto, szybko dogonił motor pana x i  ponownie byli w jednej linii. Przez szybkę w kasku było widać roześmiane oczy mojego chłopaka. Zbliżali się do mnie, nieznajomy próbował jeszcze parę razy zatrzymać Tomasa, lecz on się nie poddawał. WALCZYŁ! ALE O CO ? - Muszę go powstrzymać ! - Oznajmiłam samej sobie. Stanęłam na środku drogi by zatrzymać wyścig. 
- STOP! STÓJCIE! - Krzyczałam ile miałam tylko siły w pucach.
Stałam na środku, a motor nieznajomego jechał prosto na mnie. W mgnieniu oka był parę metrów ode mnie, wszystkie kolory zaczęły znikać, świat stawał się czarno biały. Tylko oni nic, a nic się nie zmienili. Zamknęłam oczy czekając na ostateczne uderzenie, ale nic takiego nie poczułam. Z moich oczy ciekła większa ilość słonych łez i gdy widziałam że to nie mój koniec to.. Jego koniec! 
- NIE, NIE, NIE! PROSZĘ!!! - Zaczęłam się dławić łzami, równocześnie biegnąc do mojego chłopaka, który znienacka znalazł się w rowie. 
Podbiegłam do chłopaka, który był przygnieciony ścigaczem i nie dawał żadnych oznak życiowa. Chwycił jego głowę kładąc na swoje kolana, lecz gdy powoli by nie zadać chłopakowi ból ściągnęłam czarny matowy kask, z niego wyłoniły się kasztanowe loki. Oczy miał zamknięte, ale to była ta sama twarz.. To był Harry, nie Tom. Jego zielone jasne oczy otworzyły się patrząc na mnie. Malinowe usta z ledwością się otworzyły.
- Kocham Cię! - Wypowiedział te słowa z takim uczuciem że aż mnie zabolało. Nie mogłam nic innego zrobić jak go pocałować, nie mogłam nic wykrztusić z siebie... Po moich policzkach płynęły co raz to nowsze łzy. Oderwałam delikatnie swoje usta od Harrego. 
- Też Cię kocham! - Wypowiedziałam to ze słabym uśmiechem, który odwzajemnił. Jego oczy zamknęły się, a pojedyncza łza spłynęła po jego bladym policzku, wtedy zrozumiałam że odszedł. 
- HARRY NIE, PROSZĘ NIE ZOSTAWIAJ MNIE ! - Krzyczałam na chłopaka, który już nie dawał żadnych oznak życia. - PROSZĘ! - Wtuliłam się w chłodne ciało chłopaka i płakałam. Tak rozpaczliwie płakałam....
- Julli, obudź się... - Słyszałam nie wyraźny głos. - OBUDŹ!

Gwałtownie siadłam na łóżku zadając sobie ból w nodze. Harry siedział koło mnie patrząc na mnie smutnym, a zarazem troszczącym się wzrokiem. Momentalnie rzuciłam się na chłopaka, który tu był... i żył. Najmocniej jak tylko potrafiłam wtuliłam się w ciepłe ciało Hazza. - Już dobrze. Jestem tu! To tylko zły sen.. - Szeptał mi do ucha, jednocześnie głaszcząc moje plecy. Nie wiem ile tam siedzieliśmy, po prostu siedzieliśmy wtuleni w siebie po śród ciszy. Nie mogło do mnie dojść to co zobaczyłam. Ten sen był tak realny. 
- Bałam się o ciebie, nie zostawiaj mnie nigdy.. Proszę! - Zażądałam przerywając ciszę. Nie wiem dlaczego, ale czuje że jakbym go straciła to już kompletnie bym umarła. Czuje coś do tego pewnego siebie, chamskiego, irytującego, a zaraz uroczego i słodkiego chłopaka. Nie umiem nazwać narazić co do niego czuję, ale wiem że nie długo będę umieć to określić.

-----------------------------------------------------------------------------------
KRÓTKI, PRZEPRASZAM! ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA I ZABIERAM SIĘ ZA NASTĘPNY ROZDZIAŁ :) KOCHAM WAS I PRZEPRASZAM ŻE TO JEST TAK CHAOTYCZNE OPOWIADANIE :C

OCZYWIŚCIE CHCĘ WAS RÓWNIEŻ ZAPROSIĆ DO MOJEGO DRUGIEGO OPOWIADANIA PT. 
"HELL~NEELA"